Wydarzenia, wystawy, projekty

Zapraszamy do zapoznania się z muzealnymi aktualnościami.

lipiec
  • 01
  • 02
  • 03
  • 04
  • 05
  • 06
  • 07
  • 08
  • 09
  • 10
  • 11
  • 12
  • 13
  • 14
  • 15
  • 16
  • 17
  • 18
  • 19
  • 20
  • 21
  • 22
  • 23
  • 24
  • 25
  • 26
  • 27
  • 28
  • 29
  • 30
  • 31
sierpień
wrzesień
lipiec
  • 01
  • 02
  • 03
  • 04
  • 05
  • 06
  • 07
  • 08
  • 09
  • 10
  • 11
  • 12
  • 13
  • 14
  • 15
  • 16
  • 17
  • 18
  • 19
  • 20
  • 21
  • 22
  • 23
  • 24
  • 25
  • 26
  • 27
  • 28
  • 29
  • 30
  • 31
sierpień
wrzesień
14 października 2023

Rodem z Kresów. Historie osobiste – kolejne spotkanie wspomnieniowe za nami.

kultura

Kolejne spotkanie wspomnieniowe realizowane w ramach muzealnego projektu Rodem z Kresów. Historie osobiste za nami.

Bohaterem sobotniego spotkania był JERZY HUBICKIurodzony 6 maja 1945 r. w Zimnej Wodzie koło Lwowa. Obecnie mieszkaniec Opola. Wieloletni nauczyciel, krajoznawca, autor opracowań o tematyce kresowej, w tym licznych biogramów osób – wybitnych opolan urodzonych przed wojną na Kresach Wschodnich II RP, ale nade wszystko kronikarz rodzinny.

 

Jerzy Hubicki urodzony na kilka dni przed zakończeniem II wojny światowej reprezentuje w zasadzie drugie pokolenie osób przybyłych na Opolszczyznę z Kresów Wschodnich II RP. I choć nie ma własnych wspomnień z tamtych terenów, bo przyjechał do Opola jako niemowlę wraz z mamą Heleną i babcią Wiktorią, ma wiele do opowiedzenia. Wzrastał już w powojennym Opolu, na Śląsku, ale wśród rodziny, żyjącej wspomnieniami sprzed wojny, wspomnieniami z miejsc opuszczonych, opowieściami z Dobromila, Sokołówki Hetmańskiej, Zimnej Wody czy Lwowa, wśród codziennych zwyczajów uświęconych wielopokoleniową, rodzinną tradycją, wśród przywiezionych pamiątek, rzeczy, zdjęć, dokumentów. Jako dziecko w sposób naturalny, choć w dużej mierze bezwiednie chłonął kresowe tematy i nastroje. Zwłaszcza te przekazywane mu przez ukochaną babcię Wiktorię.

Jednak pełna świadomość swojego kresowego pochodzenia przyszła dopiero w wieku dorosłym. Wtedy to zaczął szukać szczegółowych informacji  o losach swojej rodziny, z żalem stwierdzając, że zajął się tym zbyt późno, że w momencie śmierci swoich bliskich stracił najwiarygodniejsze źródło wiadomości, że nie zdążył o wiele spraw zapytać. Wtedy pojawiła się potrzeba odkrycia luk w historii rodzinnej, odnalezienia i udokumentowania losów Hubickich, Dworzaków, Lederów. Nie tylko dla siebie, ale także, a może zwłaszcza dla dzieci i wnuków. I to się Panu Jerzemu udało.

Osobistą historią rodem z Kresów podzielił się na sobotnim, muzealnym spotkaniu, historią bogato ilustrowaną oryginalnymi zdjęciami i pamiątkami, które prezentował. Wątków tej historii starczyłoby na kilka, a może nawet kilkanaście odrębnych spotkań.

Panie Jerzy, dziękujemy za tę opowieść!

I za kresowe ciasto „babci Wici” z cykatą, które żona Pana Jerzego, Pani Anna, upiekła według zachowanej receptury babci Wiktorii z Dobromila. Kto był, ten wie ;)

Tym, którzy byli także bardzo dziękujemyJ

A już wkrótce opowieści Jerzego Hubickiego będzie można posłuchać na falach eteru w formie radiowego reportażu.  Trwa montaż. O terminie emisji poinformujemyJ

Fot. Andrzej Skibniewski

Magda Górniak