„SYBIR – NIE TYLKO W PAMIĘCI DANUTY SZELIGI”- PREMIERA REPORTAŻU BARBARY TYSLIK
„SYBIR – NIE TYLKO W PAMIĘCI DANUTY SZELIGI”
PREMIERA REPORTAŻU BARBARY TYSLIK
JUŻ W NAJBLIŻSZY CZWARTEK W RADIU OPOLE, PO GODZINIE 20.00!
Zapraszamy do wysłuchania drugiej części wspomnień Danuty Szeligi – Sybiraczki, Kresowianki, Prezeski Opolskiego Koła Związku Sybiraków, Zasłużonej Obywatelki Miasta Opola. W drugiej części reportażu Pani Danuta opowie o losach powojennych na Śląsku Opolskim, ale przede wszystkim o osobistych, nieustających staraniach, aby pamięć o losach wywiezionych na Sybir przetrwała.
Reportaż powstał w ramach projektu „RODEM Z KRESÓW. HISTORIE OSOBISTE” realizowanego w Muzeum Wsi Opolskiej we współpracy z Radiem Opole.
Przypomnijmy:
DANUTA SZELIGA z d. Żołdak urodziła się 21.04.1939 r. w miejscowości Hajworony koło Chołojowa, w powiecie Radziechów, w województwie tarnopolskim. Dziewięć miesięcy później, już po zajęciu wschodnich terenów II RP przez sowieckiego okupanta, wraz z rodzicami Marią i Bronisławem oraz sześcioletnim bratem Edmundem została deportowana na wschód, w głąb Związku Radzieckiego. Wyjechali pierwszym transportem zesłańców 10 lutego 1940 ze stacji Chołojów. Po miesiącu podróży w towarowym wagonie trafili do obozu w okolicach Archangielska nad Morzem Białym. W tajdze, w prymitywnych warunkach, w głodzie i chłodzie, przetrwali do września 1941 r. Tato pracował przy wyrębie lasu, mama przy obróbce drewna. Małą Danusią opiekował się sześcioletni brat Mundziu. Nadzieja na lepsze, nadzieja na życie przyszła wraz z podpisaniem układu między Polską, a ZSRR (Sikorski – Majski ) 30 lipca oraz po zawarciu umowy wojskowej 14 sierpnia 1941 r. Polacy zostali objęci tzw. amnestią, co oznaczało możliwość opuszczenia miejsc zesłania. Rodzina Danuty wyruszyła jesienią 1941 r. na południe ZSRR, w okolice Taszkentu w Uzbekistanie, tam gdzie tworzyło się Wojsko Polskie pod dowództwem Władysława Andersa. Droga była długa, dłuższa niż z rodzinnego domu na Syberię, pociągiem, tratwą, pieszo. Podczas tej podróży dzieci chorowały, wycieńczony Edmund zmarł w Kosoniu (Uzbekistan) w grudniu 1941 r. Ojciec Bronisław wstąpił do Armii Andersa, a Danuta wraz z matką kontynuowała swą podróż. Trafiła do obozu uchodźczego dla rodzin żołnierzy, i wędrując przez Iran, Indie dotarła w 1942 r. do Afryki, do Tanganiki (dzisiaj Tanzania). Jej mama opiekowała się przez sześć lat grupą dzieci w sierocińcu w Tengeru, nieopodal miasta Arusha, w największym osiedlu w Afryce utworzonym dla polskiej ludności. Tam, po tajdze, znalazła się w środku dżungli, w malowniczej okolicy, u stóp góry Meru. W oddali wznosił się ośnieżony szczyt Kilimandżaro, a w pobliżu rozciągało się jezioro Duluti. W Tengeru przebywała z mamą do 1948 r. Ojciec Bronisław z Angli do Polski powrócił rok wcześniej. Oczywiście nie wrócił do swojego przedwojennego domu w Hojworonach. Tam był już Związek Radziecki. Miejscowa ludność po zakończeniu II wojny światowej została przesiedlona na dawne ziemie niemieckie przyłączone do Polski. Osiedlił się na Śląsku, w Gierszowicach koło Brzegu, gdzie już wcześniej przybyli jego rodzice. Tam też zmierzały z Afryki także Danusia z mamą. Tengeru opuściły pod koniec kwietnia 1948 r. Do Polski dotarły na Świętą Annę, 26 lipca 1948 roku.
Zapraszamy przed odbiorniki!
Link:
https://radio.opole.pl/123,870,sybir-nie-tylko-w-pamieci-danuty-szeligi-premier